Plan wyprowadzenia lekarzy rodzinnych z przychodni w Zbąszyniu nie spodobał
się Radzie Miejskiej. Burmistrz Leszek Leśny wraz ze swym zastępcą
Wiesławem Czyczerskim od pewnego czasu przekonywali medyków o korzyściach
jakie płyną z przeniesienia ich działalności do mających powstać budynków
mieszkalno - usługowych między osiedlem na Kępie a halą sportową. Gmina
zamierza też kupić od dewelopera w tych samych obiektach lokal pod potrzeby
podstacji pogotowia. W ten sposób bezpłatne usługi medyczne zlokalizowane
byłyby znowu w jednym, ale innym miejscu. Z kolei nie przedstawiano konkretnych
planów co dalej z 20 letnim budynkiem przychodni. Zdaniem burmistrza nie
ma pieniędzy na remonty przychodni.
Specjalna komisja
Na wspólnym posiedzeniu komisji radni sprzeciwili się burmistrzowskim
planom. Większość poparła pomysł Stanisława Chlebowskiego, przewodniczącego
Rady Miejskiej w Zbąszyniu. Przychodnia ma zostać wyposażona w windę.
Poza tym po wyprowadzce podstacji, parter w całości zostanie przeznaczony
na podstawową opiekę medyczną. Zniknie problem wchodzenie na pierwsze
piętro do lekarza rodzinnego. W to miejsce na górnych kondygnacjach miałby
powstać zakład opiekuńczo - leczniczy. Obecnie na miejsce w wolsztyńskim
szpitalu, który jako jedyny w okolicy posiada taki oddział, trzeba czekać
kilka miesięcy. Realizacją zadania ma się zająć komisja oświaty, zdrowia,
sportu, kultury i pomocy społecznej w składzie Piotr Kluj, Piotr Król,
Aneta Nawotnik, Małgorzata Nowak, Edmund Przybyła, Mirosław Skubiszyński
i Marek Sołtysik. Fachową radą i pomocą będą służyć wymieniony S.
Chlebowski, Dariusz Chłopek wiceprzewodniczący Rady Powiatu, obaj
burmistrzowie i przedstawiciele obu praktyk lekarza rodzinnego.
Nie będzie pustostanów
Zdaniem S. Chlebowskiego należy wreszcie w pełni wykorzystać budynek przychodni
zdrowia.
- Budynek przychodni będzie nadal służył mieszkańcom, pustostanów mamy
już dosyć - mówi S. Chlebowski - Na zorganizowanie zakładu opiekuńczego
możemy dostać pieniądze z PFRON-u. Myślę, że w ciągu dwóch, trzech lat
powinniśmy się uporać z tematem. Liczymy na pomoc Dariusza Chłopka, który
jako pracownik administracji SPZOZ w Nowym Tomyślu ma już spore doświadczenie.
Pozostaje problem kto powinien sfinansować przystosowanie pomieszczeń,
które miałaby zajmować praktyka lekarza rodzinnego "Arnica". Drugi podmiot
"Fontis" wyremontował wynajmowane pomieszczenia. Pieniądze na windę zarezerwujemy
w budżecie na 2009 rok.
- Od pięciu lat mówi się o potrzebie instalacji w przychodni windy - mówi
Anna Minge właścicielka praktyki lekarza rodzinnego "Fontis" -
Na pewno korzystniej jest wyłożyć swoje pieniądze na remont pomieszczeń
w obecnej przychodni niż kupować gabinet za kilkaset tysięcy złotych od
dewelopera na Kępie.
Większa konkurencja?
Według W. Czyczerskiego brak zgody lekarzy na przeniesienie swoich gabinetów
na Kępę może skutkować powstaniem nowych praktyk medycznych.
- Jeśli miejscowi lekarze się nie zdecydują to niewykluczone, że w nowych
budynkach zaczną działać inne firmy medyczne świadczące bezpłatne usługi
na podstawie umów z NFZ - dodaje W. Czyczerski - Na parterze mają być
gabinety, apteki i podstacja. Poza zakupem powierzchni pod podstacje,
gmina nie poniesie innych kosztów.
- Naprawdę dużym utrudnieniem, zwłaszcza dla starszych jest wchodzenie
po schodach do lekarza rodzinnego - mówi jedna z pacjentek - pomysł zorganizowania
wszystkich gabinetów na parterze rozwiązałby wiele problemów. Jednak lokalizacja
na Kępie nie jest konieczna.
W połowie stycznia odbędzie się drugi przetarg na sprzedaż gruntów pod
budownictwo deweloperskie, a w połowie grudnia lek. rodzinni mieli się
określić kto chce kupić, a kto chce wynająć pomieszczenie od dewelopera.
Problem w tym, że medycy nie zamierzają się nigdzie przenosić.
Burmistrz Leszek Leśny wszedł w kolejny konflikt. Po seniorach i działkowcach
tym razem jest na "ścieżce wojennej" ze środowiskami medycznymi i pacjentami
przychodni.
|