NĄDNIA :: Stawiają na rozwój swojej wsi

Na terenie gminy w ostatnim czasie powstało kilka stowarzyszeń, jednemu z nich Stowarzyszeniu Promocji i Rozwoju Wsi Nądnia, prezesuje Daniel Stasiński. Organizacja powołana przez mieszkańców liczy już 37 członków.


DANIEL STASIŃSKI Rodowity mieszkaniec Nądni, rocznik 1986. Jest kawalerem, mieszka z rodzicami i młodszą siostrą. Od niespełna dwóch lat pracuje w zbąszyńskim magistracie w referacie promocji. Praca na rzecz rozwoju lokalnych społeczności jest dla niego najważniejsza. Działa w pięciu organizacjach non - profit.

 

- Działacie zaledwie pół roku, a spotykamy się w Nądni na kolejnej już imprezie ...
- Tak, dzisiaj świętujemy razem z naszymi paniami, ale wcześniej pod koniec stycznia zorganizowaliśmy dla wszystkich mieszkańców zawody w strzelaniu z wiatrówki. Natomiast pierwszą imprezą naszego stowarzyszenia był piknik rodzinny we wrześniu.

- Jak narodził się pomysł na założenie stowarzyszenia?
- To była typowo oddolna inicjatywa grupy młodych ludzi, która stwierdziła, że jest potrzeba takiej organizacji.

- Skąd czerpiecie pomysły?
- To przede wszystkim mieszkańcy nam podpowiadają, co chcieliby zmienić w naszej miejscowości. Najwięcej informacji uzyskaliśmy podczas konsultacji do planu odnowy wsi. Teraz będziemy się starali po kolei te pomysły realizować.

- A zatem jakie plany, ma stowarzyszenie na ten rok?
- Planujemy zorganizować kurs gotowania oraz kurs komputerowy, co zakończy się majówką. Będzie też dla pań aerobik. Natomiast w czasie wakacji myślimy wysłać dzieciaki na kolonię albo chociaż półkolonię, wszystko jest jeszcze w trakcie realizacji. W tym ostatnim przedsięwzięciu udział wezmą także pozostałe stowarzyszenia z gminy. Planujemy też utworzyć fundusz stypendialny, dla najzdolniejszych uczniów.

- A są też poważniejsze projekty, po których pozostanie w Nądni widoczny ślad?
- Złożyliśmy projekt do Lokalnej Grupy Działania na małą architekturę i mamy nadzieję ruszyć z pracami już na jesień. Przy boisku powstanie placyk wybrukowany kostką z ławeczkami i zegarem. Planujemy też remont sali wiejskiej, a konkretnie wymianę okien od frontu. Inwestycja będzie realizowana z pieniędzy Urzędu Marszałkowskiego.

- Skąd pieniądze na realizację tych pomysłów?
- Pozyskaliśmy 2900 zł z Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, 500 zł ze starostwa nowotomyskiego, 1500 zł z naszego urzędu miejskiego, na 7000 zł mamy promesę z LGD. Nasz wkład, który potrzebujemy do tych dotacji to zysk z imprez i składki członkowskie.

- Nie każdy wie, gdzie i jak można pozyskać fundusze. A wam to idzie całkiem sprawnie...
- Możemy liczyć na społeczne wsparcie, oczywiście po godzinach pracy, urzędników z referatu funduszy pomocowych zbąszyńskiego urzędu. Pomoc osób, które mają w tym doświadczenie jest niezbędna.

- Integrujecie nie tylko wieś, ale i gminę, bo na dzisiejszym spotkaniu są też przedstawiciele ze stowarzyszeń z Perzyn i Stefanowic. Macie wspólne plany?
- Każdy może podpatrzeć, jak my działamy w stowarzyszeniu. W wielu funduszach liczy się partnerstwo i stała współpraca z innymi organizacjami, bo wtedy zwiększa się szansa na dofinansowanie projektów.

- Czy mieszkańcy chętnie uczestniczą w organizowanych dla nich spotkaniach?
- Na konsultacjach frekwencja była duża, jednak na zebraniu zatwierdzającym plan odnowy, mieszkańców było stosunkowo mało. Dla ludzi to jest coś nowego. Jak na razie problemem naszej młodej organizacji jest brak wypracowanych kanałów informacyjnych. Mimo, że mamy dwie tablice informacyjne i stronę internetową, to dopiero kontakt bezpośredni przynosi efekty.

- Dziękuję.

 

Podziel się swoim zdaniem

E-mail   Tel: 0 606 746 853

A.T.O.M.

fot. A.T.O.M.

powrót