Jeszcze w sezonie 2007/08 w Przyprostyni istniała tylko jedna drużyna
seniorów. Po awansie drużyny seniorów z Klasy A do Klasy Okręgowej została
utworzona drużyna juniorów. Duże zainteresowanie naborem ogłoszonym w
sezonie 2009/10 do zespołu grającego w gminnej lidze, zaskoczyło władze
klubu. Z planowanej jednej utworzono dwie drużyny orlików. Starsza z drużyn
zajęła miejsce trzecie, natomiast najmłodsi byli na szóstym. Najmłodsza
ekipa zwana Płomykiem wyraźnie jest słabsza od starszych rywali z gminnej
ligi. Jednak porażki nie zniechęcają. Wśród organizatorów rozgrywek, jak
i sędziów, można było usłyszeć, że drużyna ta z meczu na mecz prezentowała
się coraz lepiej. Dzieci chętnie uczestniczą w treningach. W drużynie
tej występują również dziewczyny m.in. Oliwia Galusik, Ania Borkowska
czy Wiktoria Grzelak. Skoro chcą u nas najmłodsi grać, to naszym zadaniem
jest to im umożliwić - podkreśla Paweł Szott. Najmłodsze drużyny głównie
składają się mieszkańców Perzyn, Przyprostyni i Zbąszynia, Zakrzewka jak
i również z Chobienic. Podczas minionego lata do rozgrywek przystąpiła
drużyna rezerw seniorów Płomienia. Pięć drużyn trenujących na jednym boisku,
to nie lada wyzwanie. Bywa tak, że w jeden dzień na naszym obiekcie trenują
cztery drużyny. Od godziny 16, aż do 20. Również korzystamy z orlika,
przy hali Zbąszynianka - mówi Przemysław Borkowski. Trzeba sobie radzić,
a najważniejsze jest to, że są chętni do gry w piłkę w naszym klubie.
Analizując składy wszystkich drużyn z Przyprostyni, można zauważyć dużo
takich samych nazwisk. W drużynie juniorów występuje Wojciech Puchacz,
a w drużynie orlików brat Jakub. Podobnie jest z rodzeństwem Starszak,
Wargoś, Fabian, Wawrzyński, Szarata, Czyżewski, Prusiak, Kwaśny i innych.
Od tego sezonu w drugim Płomieniu gra Sławomir Rychter, a jego synowie
Mateusz i Przemek pierwsze kroki stawiają w najmłodziej z drużyn.
|