Upadł, jak się dowiedziałem, zamysł budowy ośrodka wypoczynkowego wraz
z tzw. karuzelą narciarską na jeziorze Błędno w Zbąszyniu. Po prostu wycofał
się zeszłoroczny inwestor, który chciał budować w parku miejskim (a dawniej
zamkowym) obiekt, mający nakręcić koniunkturę turystyczną w mieście. Rozmawiałem
krótko z inwestorem, gdyż akurat wyjeżdżał za granicę, szczegóły wycofania
się mam nadzieję poznać za dwa tygodnie.
Nie wiem jednak czy z powodu rezygnacji inwestora cieszyć się, że ocalał
przed dewastacją historyczny park, czy też żałować szansy, jaka uciekła
zbąszyniakom. Słyszałem, iż władze samorządowe nadal będą szukać chętnych,
choć wpierw muszą się uporać z zaległymi problemami prawnymi. Czy warto
jednak w to dalej brnąć? Czy tor dla narciarzy i ów ośrodek musi powstawać
właśnie w zabytkowym parku?! Przecież ta lokalizacja to naruszenie historycznego
układu, który istnieje w tym miejscu od czasów Zbąskich! Ten układ zaś,
to wartość sama w sobie! To pozostałość unikatowego założenia pallazzo
in fortezza. Zamiast tym się chwalić w kraju i ratować park, widzę, iż
próbuje się ów układ zepsuć. Zaczęto zresztą już w czasach Polski Ludowej,
gdy postawiono "bunkier" obok Podzamcza. Dom ten powinien zostać natychmiast
rozebrany. Podobnie jak paskudne domki kempingowe. Przecież jezioro Błędno
jest olbrzymie, czy zatem nie można znaleźć w mieście lepszej lokalizacji
dla ośrodka? Słyszałem o basenie planowanym gdzieś w okolicy ul. Wypoczynkowej.
Czy nie warto byłoby połączyć wszystkiego w jeden kompleks? Ktoś kto dewastuje
własną historię, nie jest dla mnie lokalnym patriotą!
|