Promocyjne zaskoczenie

...


Wszedłem niedawno do zbąszyńskiego ratusza i zatkało mnie z wrażenia. Coś się dzieje! - zauważyłem trzecim okiem. Okazuje się, iż burmistrz Leśny (chyba) wprowadza w życie pewne sugestie jakie rzuciłem kiedyś podczas jego wywiadu dla "GL". A wydawało mi się, iż włodarz gminy jest odporny na podpowiedzi zewnętrzne. Tym razem szczęśliwie okazał się podatny... Zaczęło się od szefa biura promocji, Witolda Silskiego. Do tej pory pan Witold pracował jedną połówką mózgu jako promotor gminy, a drugą zajmował się Urzędem Stanu Cywilnego. Co oczywiście nie pozwalało mu zająć się promocją miasta na całego. Robił to na pół gwizdka. Zmieniono mu gwizdki, wreszcie pracuje na cały.
Pan Witold przedstawił mi swojego nowego współpracownika ds. promocji, Kamila Sieratowskiego (dotąd pracującego w projekcie Lider Plus Regionu Kozła). A tenże za chwilę zaprowadził do pokoju obok, gdzie siedzą - uwaga - aż trzy stażystki, też pracujące dla biura promocji. - Z opcją, że tutaj zostaną - wyjaśnia status pań kierownik Silski. Trzy dziewczyny, Marta Nowotnik (Uniwersytet Zielonogórski), Mirona Stodółka (Wyższa Szkoła Zarządzania i Bankowości w Poznaniu) i Joanna Mirek (UAM) są miejscowe.
Czyli szykują się - o ile gdzieś nie odpłyną - lokalne, wykształcone kadry. Poza tym biuro ma wsparcie internetowe dwóch informatyków, Daniela Stasińskiego i Marcina Pluskoty. Może ci młodzi ludzie wreszcie coś zmienią w grodzie Zbąskich lub przynajmniej jego obraz postrzegany w świecie? W każdym razie uderzenie promocyjne burmistrza jest sensowne i bardzo mi się podoba. Czekam na kolejne pomysły. Sensowne.

 

Podziel się swoim zdaniem

teren@gazetalubuska.pl   Tel: 068 324 88 54

EUGENIUSZ KURZAWA

(Gazeta Lubuska 2008)

powrót