Kto zyskał, kto stracił

...


Decyzja społeczeństwa zbąszyneckiego podjęta w niedzielnych wyborach burmistrzowskich oznacza rozstrzygnięcia w kwestii najbliższych kroków samorządu lokalnego. Kończy się okres bezkrólewia, miejmy nadzieję, iż zacznie się powrót miasta do czołówki lubuskich gmin stawiających na inwestycje i rozwój. O tym, w jaki sposób sytuacja się rozwinie zdecydują najbliższe tygodnie, miesiące po wodzą Wiesława Czyczerskiego.
Z drugiej strony owo rozstrzygnięcie oznacza, jak się wydaje, trudne momenty dla leżącego za miedzą Zbąszynia, gdzie przez ostatnie dwa lata Czyczerski wspierał (niemającego doświadczenia samorządowego) burmistrza Leszka Leśnego. Który - zdaje się - nie ma jeszcze kandydatów na wakujące stanowisko zastępcy i sekretarza, choć ten ostatni już dwa tygodnie temu złożył rezygnację. Na moje pytanie o wskazanie nowych osób w swym otoczeniu L. Leśny tylko zażartował, iż jeszcze nie zwolnił z pracy zastępcy.
Czy Zbąszyniem będą rządzili z tylnego siedzenia kolejowi emeryci, jak się komentuje w mieście, czy ci, którzy zaproponowali ongiś Leśnemu fotel po Rafale Suchorskim? Niestety - dla Zbąszynia - jedni i drudzy wydają się być równie niekompetentni.
Puentując - tu gdzie zyskał Zbąszynek, stracił Zbąszyń. A może się mylę?

 

Podziel się swoim zdaniem

teren@gazetalubuska.pl   Tel: 068 324 88 54

EUGENIUSZ KURZAWA

(Gazeta Lubuska 2008)

powrót