Rozmowa z Anną Janusz, powrót
  bokserką z klubu Obra  

 


ANNA JANUSZ
Uczy się w pierwszej klasie technikum odzieżowego w Zbąszyniu. Jest siostrą dwóch braci: Marka i Michała. W wolnym czasie lubi tańczyć i oglądać filmy, szczególnie horrory.

 

- Na mistrzostwach Polski w Grudziądzu otarłaś się o podium! Zajęłaś czwarte miejsce...
- Tak, o mały włos! W mojej wadze było aż 16 zawodniczek. A zaledwie dwa miesiące temu na turnieju w Lesznie zdobyłam złoto!

- Od kiedy przychodzisz na treningi?
- Trenuję dopiero od roku. O treningach dowiedziałam się od starszego brata. Na początku się bałam, ale teraz już nie. Potem chciałam się tylko sprawdzić i zobaczyć jak to jest. Teraz już wiem, że jest ciężko.

- Pewnie dużo ćwiczysz...
- Tak, nawet bardzo dużo. Trzy razy w tygodniu po półtorej godziny jestem tu, na sali. Oprócz tego sporo biegam i chodzę też na siłownię do Zbąszynianki. Chwilami mam dość, ale potem gdy wygram walkę, to zmęczenia już nie pamiętam.

- Rodzice popierają twój wybór?
- Na początku byli przeciwni, ale teraz już zaakceptowali moją decyzję i wspierają mnie. Mama bardzo przeżywa moje walki...

- Chciałabyś swoją przyszłość związać ze sportem?
- Nie myślałam jeszcze nad tym, trenuję zbyt krótko.

- Masz jakiegoś idola?
- Tak, oczywiście. Najbardziej podoba mi się Agnieszka Rylik, która walczy już na zawodowym ringu.

- Dziękuję.
A.T.O.M.

 

Podziel się swoim zdaniem

E-mail    Tel: 0 606 746 853

A.T.O.M.

fot. A.B.

powrót