Rozmowa z Dorotą Michalczak, powrót
  organizatorką akcji honorowego krwiodawstwa  

 


Dorota Michalczak
Wielkopolanka z krwi i kości. Od 2004 r. organizuje akcje honorowego krwiodawstwa, podczas których zebrano prawie 600 l krwi. Za działalność społeczną i statutową oraz osobiste zaangażowanie otrzymała Odznakę za Zasługi dla SHDK RP. Córka Joanna jest dr nauk rolniczych, syn Marek geodetą. Uwielbia robótki ręczne. Zaprasza na swoją stronę www.dorsi.pl.tl.

- Lubię moje miasto bo...
... mieszkam tu już 22 lata i przez ten czas przyzwyczaiłam się do niego. Tu jest mój dom i tutaj pozostanę na zawsze.

- Ale denerwuje mnie w nim...
... to, że jest miastem brudnym i zaśmieconym. Nieraz byłam świadkiem, jak zbąszynianie wyrzucali śmieci do rowów czy w krzaki. Koszy na śmieci jest stanowczo za mało!

- Mieszkańcy są...
... zamknięci w sobie i chyba nie dostrzegają tego, że obok nich są jeszcze inni ludzie. Oczywiście nie wszyscy są tacy. Jedni dbają o wygląd przed swoimi domami, inni twierdzą, że wcale tego nie muszą robić.

- Patriota lokalny to taka osoba, która...
... pomimo kłopotów, niedogodności czy niezrozumienia przez innych, potrafi pracować dla miasta. Promuje je tak, jak tylko potrafi najlepiej. A najważniejsze, że nigdy się nie wypiera skąd pochodzi.

- Najbardziej dla miasta zasłużył się...
... wyróżniłabym pana Kazimierza Olejniczka za jego przepiękne fotografie. To bardzo cenne pamiątki. Ocalił od zapomnienia niejedno wydarzenie z dziejów miasta.

- W historii Zbąszynia najważniejszym faktem było...
... wszystko co się wydarzyło w Zbąszyniu, zarówno teraz jak i przed wieloma laty, czy dobre czy złe jest ważnym faktem. To nasza historia, nasze doświadczenia. Powinniśmy z tego korzystać i wyciągać wnioski na przyszłość.

- Gdybym tutaj rządziła to...
... chciałabym żeby miasto lśniło czystością i zielenią. Mamy piękne jezioro i park, co powinno sprzyjać rozwojowi turystyki. Dążyłabym do powstawania w gminie nowych zakładów pracy i starała się często rozmawiać z ludźmi, by wysłuchać ich uwag i opinii.

- Za dziesięć lat...
... trudno dzisiaj o tym myśleć, wiem, że na pewno będę wówczas 65-latką. Nie wiem na ile starczy mi sił, by angażować się tak jak dziś w akcje krwiodawstwa. Może będę pisać wiersze?

- Gdybym nie mieszkała w Zbąszyniu...
... to na pewno często bym tu przyjeżdżała.

Wypytywała
A.T.O.M.

 

Podziel się swoim zdaniem

E-mail    Tel: 0 606 746 853

A.T.O.M.

fot. A.B.

powrót