Polacy

Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
- Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.
Drugi na to:
- To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę...
A trzeci rekin mówi:
- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zżarłem tydzień temu jakiegoś posła z Polski, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć.....


Leci samolot z różnymi mniejszościami narodowymi i nagle zaczął spadać. Amerykanin powiedział: Skoro spiderman, superman i batman to Amerykanie, to ja też mogę być bohaterem! Wypił całą wódkę, przeleciał wszystkie blondynki, krzyknął FOR USA i skoczył. Po 1 godzinie samolot znów stracił kurs. Francuz wypił wszystkie wina, przeleciał wszystkie brunetki, krzyknął VIVA LA FRANCE i skoczył. Po 30 minutach wszyscy patrzą na Polaka. Polak wypił co sie dało, przeleciał wszystko co sie ruszało, krzyknął DLA MOZAMBIKU i wyrzucił murzyna, który stał obok.


Jest sobie Rusek , Niemiec i Polak

Założyli się z diabłem o to, że kto przejdzie przez 100 piętrowy hotel ten idzie do nieba , a kto się cofnie ten idzie do piekła.
Idzie Rusek na 45 piętrze chce mu się kupę cofa się idzie do piekła.
Idzie Niemiec na 89 piętrze zachciało mu się siku cofa się .Idzie do piekła.
Idzie Polak na 55 piętrze zachciało mu się kupę zrobił dziecku do pampersa , idzie dalej na 86 pietrze zachciało mu się siku , zrobił do windy . Idzie dalej na 99 piętrze zachciało mu się kupę zdjął skarpetkę , zrobił do skarpetki i wyrzucił ją przez okno.
Idzie do NIEBA!!!!!!!!!!!

 

CZAS na PORANNE WIADOMOŚCI
Dziecko zrobiło 4 tonową kupę
W windzie utopiło się 20 osób
Spadająca z nieba skarpetka zabiła 10 osób


Dzień z życia Polaka

Wstaję rano, włączam moje ja polskie radyjko, zakładam amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym
z holenderskiej lodowki wyciągam niemieckie piwo. Siadam przed koreańskim komputerem i w amerykanskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii,
po czym wsiadam do czeskiego samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupelnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i...
szukam pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma!
Zastanawiam się, dlaczego w Polsce nie ma pracy.


Polak spotyka się ze Szkotem w Paryżu. Rozmawiają i nagle Szkot mówi:
- A Ty wiesz, że ja tu już od 4 dni jadam najlepsze potrawy w najdrozszych restauracjach i nic nie płacę?
- Jak to?! - wykrzyknął Polak.
- Mam na to super sposób. - mówi Szkot
- Wchodzę do ekskluzywnej restauracji. Zamawiam przystawki, najdrozszą z możliwych zup, potem drugie danie... Oczywiście najlepsze wino, a na koniec deser i kawę. Zjadam to wszystko, a potem powoli piję kawę. Pije ją tak wolno, aż wszyscy kelnerzy już pójdą do domu oprócz głównego kelnera. Gdy ten podchodzi i prosi o zapłatę rachunku, to ja mu mówię, że już zapłaciłem innemu kelnerowi. Główny kelner wtedy przeprasza, a ja idę do domu. Polakowi bardzo spodobał się ten sposób i uprosił Szkota, żeby ten wybrał się z nim dziś wieczorem na kolację. No więc Panowie spotkali się wieczorkiem
w umówionej restauracji i kolejno zamawiali najlepsze potrawy.
Kiedy rachunek urósł do kwoty 1 000 EURO obaj zamówili kawę.
Oczywiście, pili ją tak wolno, aż w lokalu został tylko główny kelner.
Kiedy skonczyli pić kawę, ten upomniał się o zapłate rachunku.
- Ale my już zaplaciliśmy innemu kelnerowi... - zaczął tłumaczyć się Szkot.
- Właśnie, właśnie! - wtórował mu Polak
- I do tej pory jeszcze nie dostaliśmy reszty.


 


.


 


 


 


 


 


 


 



strona główna