Jeździ poeta
jeździ poeta od wioski do wioski
rozdaje wiersze
na spotkaniach autorskich
jeździ uparcie
pół wieku z hakiem
na którym wisi
mięso jego poezji
(kto je kupi kogo obchodzi
to wielkie wydarzenie na skalę
gminy że zamiast zapalać gwiazdy
codziennie
pcha wózek
w fabryce kłamstwa żelaza i papieru
zarabiając na pizzę czy hamburgera)
w głowie pulsuje mu jedno pragnienie:
więcej młodości
niż wolności
|