Młodzi poeci
pajęczyny sloganów opadły pod ciężarem
nieaktualności
tarcza okazała się twarzą
w klatce
święci wyszli z ram rozmienić się
na drobne
chorych poetów uleczono zastrzykami złotych
polskich
pokolenie zebrało się do drogi i zaginęło
bez wieści
ponoć widziano jak w karawanie
przemierzało pustynię
pies nawet nie zaszczekał
poetom zaczął wiać w oczy wiatr
i okazało się że nie można iść
dalej
|