***
Odjeżdżać to trochę umierać
w moim mieście słychać pociągi
skradające się nocą za oknami
dobijające do drzwi
jakby chciały gdzieś zabrać i pokazać
nocne szaleństwa swego wnętrza
na dużym dworcu
rozbłyska czasem świat i biegnie
ku swemu zachodowi jak kometa
pełna nieznanych pasażerów niepewna
jutra
to miasto przyjeżdża do mnie
czasem
w sypialnym wagonie wraca znów
nad rzekę i jezioro
niewyspane pełne odjeżdżających
pociągów
|