SYLWESTROWY WALC

Zaczarował ktoś orkiestrę
Rytmem, który nie przeminie
I dogonił mnie Sylwester
Lecz przy innej już dziewczynie.

Walc Wiedeński rzewnym krokiem
W moich oczach zaczął płakać
Wszystko było jak przed rokiem
Lecz dziewczyna, inna jakaś.

Łamiąc lody pierwszych spojrzeń
Konwenanse też rozliczne
Chciałem w innej - Ciebie dojrzeć
Starą miłość - z nowym Styczniem.

Kolejny raz, ten walc, ten walc
Ten walc, jest początkiem
Zwycięstwa nadziei
Nad zdrowym rozsądkiem.

Gdybym to, co teraz - wiedział
Wszystko by inaczej było
Za wspomnienia więc pod śledzia
Za tą pierwszą wierną miłość.

Wiem, że trzeba swoje przeżyć
Aby mądrość życia kupić
Dzisiaj mówią - stary mędrzec
Wolałbym - młody i głupi.

Tak naprawdę nie przeminą
Słodkie chwile dni niewinnych
Może jesteś tą dziewczyną
Tylko ja już jakiś inny?

 

  31 grudnia 1997 Gdynia
Muz. Włodzimierz Nahorny

 
 

poprzednia strona           następna strona