...

Motyl, w korzeniach drzewa leżący nieboszczyk,
frunął nagle w paradzie
nad śnieżne nagrobki,
i choć nikt się o wieczność motyla nie troszczy,
zmartwychwstał co do rożka,
co do jednej kropki.

 

 

 

 
   
   
poprzedni wiersz     następny wiersz