Chromancja

Dłoń swą otwarłaś niby wonną róże
Lub wnętrze muszli różowo-niebieskiej,
Próżną, a droższą niźli dar królewski,
Słabą, a mocną koić wszystkie burze.

Jakąż zagadkę z twej ręki wywróże,
Gdzie matnią plączą się zawiłe kreski
I żył przeźroczych modre arabeski,
Kryjące sny twej krwi w bladym lazurze?

W skupieniu patrzę w twoją dłoń otwartą,
Schylony jako nad podróżną kartą
Badacz, odkrywca nieznanego kraju.

I w sieci rytej liniami tajnemi
Widzę zarysy Obiecanej Ziemi,
Mapę dziedziny szczęścia, mego raju.

 

 
   
   
poprzedni wiersz     następny wiersz