Deszcz leje

Deszcz leje. Niebo leniwe
Kolor brudnego ma łacha,
Światło jest w oknie nieżywe,
Twarde i zimne jak blacha.

Nie pytam: Po co żyć? Czemu?
Myśl obojętna sią staje
Jak stary żebrak, któremu
W drzwiach mówią: "Nic się nie daje".

Co będzie? Trudno mi orzec,
Obchodzi mnie to niewiele.
Chowam swe światło pod korzec,
Zasypiam gruszki w popiele.

 

 
   
   
poprzedni wiersz     następny wiersz