|
|
Sonet CXLII
Z goraczką milość mą porównać można,
Tego wciaż pragnie, co jej tylko szkodzi,
Sztuka niedoli ślepa, nieostrożna,
I chore serce ułudami zwodzi.
Lekarz - rozsądek - rzucił mnie samotnie,
Bom wzgardził radą, jedyną, usłużną,
Miłość ta szałem, powtarzam stokrotnie
I w skrusze padam, niestety! za późno.
O! straszną jestem dotknięty chorobą,
W sercu i mózgu tak posępnie ciemno,
Nie wiem, co mówię, i nie wladnę sobą,
I prawdy szukam - ucieka przede mną,
Ty, która zwałem piękna i promienną,
Jak noc i piekło jesteś czarną, ciemną.
|
|