- Na rynku miała stanąć rzeźba półnagiego koźlarza. Co pan sądzi
o tym pomyśle?
- Sama forma była ciekawa, ale nie pasowała do architektury rynku. Na
szczęście pomysł został odrzucony. Często jednak realizowane są projekty,
które kompletnie nie pasują do kontekstu.
- Nie lubi pan mieszanki stylów?
- Zawsze dyskutowaliśmy o tym na studiach. Zastanawialiśmy się czy w architekturze
lepiej być wiernym pierwotnej formie, czy iść z duchem czasu. Takie dokładanie
elementów z kolejnych epok jest obrazem zmian stylów i historii.
- Jednak zmiany architektoniczne w budynku apteki to już chyba barbarzyństwo!
- Nie jestem przeciwny zmianom. Miasto to nie skansen. Wszystko jednak
musi być utrzymane w podobnym klimacie. Innowacje często są wyrwane z
kontekstu i nie tworzą kompozycji z istniejącą zabudową. Budynek apteki
jest doskonałym przykładem. Kiedyś na parterze było tu piękne boniowanie
(tynk naśladuje wyglądem mur z kamieni - przyp. red.). W latach 70. zbito
je i postawiono metalowe schody.
- Dlaczego ludzie traktują zabytki z taką pogardą?
- Dla przeciętnego człowieka zabytek to kościół czy zamek. Kamienica już
nie. Tymczasem XIX-wieczne eklektyczne kamienice to ozdoba miasta.
- Skoro ludzienie umieją ich uszanować, dlaczego nikt nie staje w
ich obronie?
- Oczywiście właściciele prywatnych zabytkowych kamienic muszą skonsultować
zmiany, które chcą zaprowadzić, z konserwatorem zabytków. Pozwolenie np.
na zmianę koloru elewacji musi wydać starostwo. Wiele budynków zostało
jednak zniszczonych już wcześniej. Straciły swój urok przez przybudówki.
Kompozycję zburzyła również kostkowa architektura.
- Skąd czerpać wzorce? Jak dowiedzieć się w jakim stylu powinniśmy
odnowić zabytkowy budynek?
- Zbąszyń posiada niesamowicie bogatą ikonografię. Tu można szukać inspiracji.
- Marzy pan, żeby zabytki w mieście odzyskały dawny urok. Które odrestaurowałby
pan na początek?
- Ciekawa jest wieża bramna z basztą, kościół czy secesyjna kamienica
przy ul. 17 Stycznia. Intrygujące są również budynki dworców: starego
i nowego, który kiedyś miał być wizytówką Polski. Mógłby się nią stać
na nowo.
- Dziekuję.
ZENON MATUSZEWSKI Skończył Wydział Sztuk Pięknych na Uniwersytecie
Mikołaja Kopernika w Toruniu, kierunek: zabytkoznawstwo i konserwatorstwo.
Jest dyrektorem gimnazjum. Lubi panoramę Torunia i atmosferę Gdańska.
Kraków zawsze robi na nim wrażenie. Ma żonę Urszulę i troje dzieci: Agnieszkę,
Piotra i Annę.
|