- Czy zdołał ksiądz juz trochę poznać miasto, ludzi?
- Proboszczem jestem od 1 sierpnia, zaledwie kilkanaście dni. Wpierw musiałem
się zapoznać
z sytuacją parafii, a teraz stopniowo poznaje miasto.
- Na początek poszedł ksiadz porozmawiać do urzędu miejskiego.
- Zgadza się, jeśli mam przebywać w tym środowisku, współpracowac z mieszkańcami
i instytucjami nie tylko kościelnymi, to chyba normalne, że chcę poznać
osoby, od których decyzji wiele tutaj zależy.
- Dowiedziałem się, że nowy proboszcz pochodzi z Opalenicy.
- Myślę, iż to ułatwi mi "wejście" w Zbąszyń. Są to niemal identyczne
miasteczka wielkopolskie, gdzie mówi się taką sama gwarą, gdzie występują
te same nazwiska; na niektóre trafiłem już
w pierwszych dniach. Wracają więc stare wspomnienia.
- Od czego zaczynają się proboszczowskie rządy w nowym miejscu?
- Urzędowo? Od dekretu kurii o przeniesieniu mnie z parafii w Dębnie koło
Jarocina do Zbąszynia.
1 sierpnia ksiądz dziekan dokonał wprowadzenia mnie, teraz nastąpi tzw.
przekazanie tradycji kościoła przez poprzedniego proboszcza.
- Chodzi mi bardziej o pierwsze decyzje po rozpakowaniu kufrów...
- Muszę wyremontować plebanię, żeby móc jakoś mieszkać. Z myślą o parafii
zaś chciałbym doprowadzić do pełnego wykorzystania Domu Katolickiego.
To wielki budynek, gdzie istnieje scena, są dawne salki katechetyczne,
byłe przedszkole katolickie i biuro parafialne. Wszystko to, poza biurem,
stoi niewykorzystane. Niech tam się coś dzieje!
- A co mogłoby się dziaś?
- Można zrealizować wiele pomysłów. Organizować spotkania, przedstawienia
teatralne, bale karnawałowe...
- Ksiądz zartuje? Poważnie - bale?
- Dlaczego nie?! W mojej poprzedniej parafii robiliśmy zabawy sylwestrowe,
ciekawe spotkania,
a jeśli tutaj jest tak wspaniałe miejsce w samym centrum miasta, jak Dom
Katoclicki, to powinno tętnić życiem.
- Znajdą się chetni do ożywienia go?
- Liczę na pomoc istniejących w każdej parafii grup duszpasterskich. One
powinny, że tak powiem, wypełnić sobą to miejsce. Na pewno wszystko się
uda! Chcę się pochwalić, iż w poprzednim miejscu udało mi się powołać
do życia nawet małe ZOO.
- Czy zostanie powołana rada parafialna?
- Jest zalecenie arcybiskupa, żeby powoływać radę duszpasterską i rade
ekonomiczną. Pierwszą tworzą "z urzędu" kierownicy grup duszpasterskich,
druga jest powoływana. Myślę, że ta pierwsza szybko ukonstytuuje się sama,
a druga też "się wyklaruje", gdyż będę poszukiwał fachowców pomocnych
w zarządzaniu ekonomiczną stroną parafii.
- Poza wsparciem parafian ma ksiądz do pomocy wikariuszy.
- Jest dwóch wikariuszy i mogę też liczycć na pomoc księdza-seniora, kanonika
Józefa Kromskiego, który zamieszkał właśnie w Perzynach. Będzie nas czworo
duchownych.
- Poza życiem duchowym, co księdza interesuje?
- Lubię zwierzęta, sadownictwo, zwłaszcza przycinanie drzew, no i jestem
kibicem sportowym.
- Czy klub Obra może liczyć na wsparcie, oczywiście duchowe?
- Może nie duchowe, bo jak wziąłem się za duchowe wspieranie żużlowców
Unii Leszno, to klub spadł do II ligi...
- Faktycznie - problem... Myśle jednak, że z tym, jak i sprawami
parafialnymi ksiądz sobie poradzi. Dziekuję za rozmowę.
Rozmawiał: Eugeniusz Kurzawa
Tel. 324 88 54
Cykl - Zbąszyńskie rozmowy
Wywiady ukazywały się w Gazecie Lubuskiej.
|