Rozmowa z Robertem Bielaszewskim, powrót
  komendantem komisariatu policji w Zbąszyniu  


Tu naprawdę jest bezpiecznie

Robert Bielaszewski, stopień - aspirant sztabowy,
    żona Małgorzata, syn Robert, hobby - sport, muzyka,
    dobry film, gra w siatkówkę.

- Powinienem się bać chodząc po mieście?
- Niby czego?! Jesteśmy najbezpieczniejszą gminą w powiecie.

- Na jakiej podstawie pan tak mówi?
- Praktyki i statystyki. Proszę rzucić okiem na tabelki, o przepraszam, tych akurat nie mogę pokazać, ale powiem. Otóż mamy najwyższą wykrywalność spraw kryminalnych: 81,4 proc. podczas, gdy w innych miastach jest tak: w Opalenicy 75,4 proc., w Nowym Tomyślu 79,3 proc, a we Lwówku Wlkp. 75,9 proc.

- Naprawdę jest tak dobrze? To czemu ludzie narzekają na policję?
- Gdzie nie narzekają?! Mieszkańcy chcieliby, żeby na każdym rogu stał policjant, a to jest niewykonalne przy tej obsadzie kadrowej komisariatu.

- A jaka jest obsada?
- Łącznie jest nas 13, przy czym komisariat obejmuje gminy Zbąszyń i Miedzichowo. U nas mamy 1+8 policjantów, a na posterunku w Miedzichowie jest 1+4. Powinno być dwóch funkcjonariuszy więcej. Wiem, że jeden chętny do przeniesienia się do nas czeka w Poznaniu, ma się pojawić w czerwcu.

- Nie ma szans, żeby powiększyć stan komisariatu?
- Dogadujemy z powiatem służbę dwóch policjantów w okresie letnim, kiedy mamy w gminie natężenie ruchu turystycznego. Będą kontrolowali ośrodki wczasowe i linię brzegową jeziora.

- Czy nie byłoby możliwe, żeby policjanci zapanowali nad ruchem na Rynku? Przecież centrum miasta jest codziennie zakorkowane samochodami stojącymi pod znakami zakazu!
- Mogę prosić o następne pytanie...

- Wróćmy do narzekań społeczeństwa. Mam pretensje od czytelników, iż nie widać was na ulicach, a zwłaszcza w sobotnie noce?
- Niesłuszne pretensje. Oto wyrywkowe godziny z grafiku nocnych patroli: 22.00 - 6.00, potem 19.00 - 3.00, następnie 22.00 - 6.00 i mógłbym tak do znudzenia. I to nie są wcale dyżury sobotnie, ale wyrwane z całego tygodnia. Jesteśmy na ulicach zawsze, w każdy dzień i noc. Oczywiście, może się zdarzyć, że nocą w czasie patrolu ktoś dzwoni na komisariat i tam nikt nie odbiera telefonu. Ale to już mówiłem - jest nas za mało. Wystarczy jednak zadzwonić na 997 albo 112 i zawsze policja się zgłosi.

- Co wam, jako załodze, udało się w zeszłym roku, a co nie wyszło?
- Cieszy nas spadek przestępczości i nieznaczne zwiększenie wykrywalności; w 2006 r. mieliśmy wykrywalność ogólną 83,3 proc., a w zeszłym roku 83,4. Co ważne, w poprzednim roku nie było żadnych zabójstw, gwałtów, zmalała przestępczość narkotykowa. Nie było, w co trudno aż uwierzyć, ani jednej kradzieży samochodu! Możemy też pochwalić ludność gminy, iż w zeszłym nie było wypadków na trasie wojewódzkiej 302. Ludzie jeżdżą ostrożnie. Tę drogę uznano za najbezpieczniejszą w powiecie! Wzrosła za to ilość kradzieży i to aż o 230 proc.! Są to głównie kradzieże kabli telefonicznych. Pojawiła się przestępczość gospodarcza.

- A czym ścigacie przestępców?
- Na stanie są dwa nieco zużyte polonezy i trzyletni samochód terenowy. Lecz doszły nas wieści, iż do końca roku mamy dostać nowe pojazdy, na co bardzo liczymy.

- Dziękuję.

Zgłoś na policję
Komisariat przyjmuje interesantów codziennie od poniedziałku do piątku w godz. 7.00 - 15.00,
tel. 0 68 384 77 80. Policjanci mają również dyżury w godzinach nocnych oraz w niedziele i święta,
a także służbę patrolową w mieście i gminie. W razie konieczności telefonować 997 lub 112.

Przestępcza statystyka

  • przestępstwa: 271 (2006 r.), 192 (2007 r.)
  • narkotyki: 16 przypadków 2006 r., 5 - 2007 r.
  • nietrzeźwi kierowcy: 97 (2006 i 2007 r.)

W zeszłym roku komisariat przeprowadził 321 postępowań, z czego wlepiono 227 mandatów na sumę 35 tys. zł (głównie za sprawy porządkowe, drogowe, używanie słów wulgarnych)

Komentarz
Dlaczego nie odpowiedział? Zapewne każdy zauważył, iż Robert Bielaszewski uchylił się od jednej odpowiedzi. Szczerze mówiąc i tak znałem ją wcześniej, a komendant dyplomatycznie nie chciał krytykować burmistrza. Bo jaki sens ma praca policjantów wyłapujących kierowców parkujących na Rynku pod znakami zakazu, jeśli władza ułatwia łamanie prawa. Decyduje bowiem, żeby odsunąć ławki i kwietniki tarasujące wjazd samochodów na rynkową płytę. Każdy kierowca rozumie to jako przyzwolenie do wjazdu i chętnie z niego korzysta. Tak ma wyglądać nauka praworządności w gminie?

Rozmawiał: Eugeniusz Kurzawa

 

E-mail: teren@gazetalubuska.pl powrót