...

Twój portret z lat dziecinnych... Ten uśmiech niecały,
Co dziś mi zapowiada pieszczotę gołębną -
Też nogi, które grzeję wargami, gdy zziębną -
Lecz skaczące w ogrodzie przez sznur rozbujały.
Pierś - jagoda znikliwa i nie do ujęcia,
W biegu wklęta w ramiona, jak łódź niędzy wiosła,
Serce czuć w niej, jak w gnieździe ciepły łeb pisklęcia:
Długo siebie nie znało, nim w pełnię urosła!
Na dwie siostry w rozłące - patrzę na przemiany,
I czarem podobieństwa w milczeniu się poję -
Którąż dzisiaj posiadam, żądzą opętany?
Jednąż kocham dziewczynę czyli czyli dziewcząt dwoje?

 

 
 

 

   
poprzedni wiersz     następny wiersz