|
|
Musisz się zawsze róży bać
Musisz się zawsze róży bać, która ustami
jest rany, co się wewnątrz ciebie wciąż rozkrwawia.
Bo,choć szukam, językiem cię nie umię, naga:
powiedz mi, że się boisz, uwierzę, że jesteś.
Że jesteś w sobie, ciału swojemu przytomna
-ciało jest okiennicą, skąd wiatr płochym gestem
bezwiednej dłoni wypchnąć może szybę krwi
-już w sąsiednim powiecie opadnie zamiecią
ognia, co noworodkom wypala oczy,
a oślepłe z rozpaczy matki wyłysieją.
Więc powiedz, żebym chociaż włosami usłyszał.
Niech chociaż skóra prękim szeptem dreszczu powie
wargom, czy jeszcze mieszkasz w tej grząskiej osobie;
nim jeszcze nie przeciekłem przez nią całkiem, powiedz.
Nie skończona krucjata, 1972
|
|